Znalazłam czas, by spokojnie poczytać. Takie chwile sam na sam z książką należą do rzadkości, ale bywają. Mam nadzieję, że znacie to uczucie, gdy niemalże każde przeczytane słowo porusza Wasze zmysły, powodując lawinę myśli.
Książka jest moją własnością :)) Gdyby tak nie było, czytałabym ją z piórem i notesem, by móc notować słowa warte zapamiętania :)
Nie zacytuję ani jednego słowa... Zapraszam Was do lektury:))
Wasz Mól z pełnym brzuchem:))