niedziela, 28 czerwca 2015

Wakacyjnie:))

źródło grafiki:https://www.google.pl/search?q=olech+dyktando+pompona&espv=2&biw=1280&bih=681&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=fJqPVa-BFqzW7Aacup3oDg&ved=0CAYQ_AUoAQ#imgrc=cNFmEAByfKlrGM%3A

Witam wszystkich :)
Chcę wam opowiedzieć (może nie Wam tylko pani, bo nikt na pewno nie zagląda do tego fantastycznego bloga) o książce tym razem nie autorstwa Holly Web tylko Jolanty Olech. (Może ta autorka wam się z jakąś książką kojarzy, bo przecież pani Kasia Krzoska polecała nam książkę pt."Pulpet i Prudencja") Ja osobiście ją przeczytałam. Zawsze czytam książki polecone na blogu, ale ja opowiem wam o przygodach Pompona ojca Pulpeta i Prudencji. Za opiekunów miał rodzinę Fisiów którzy wcale nie byli smokami lecz ludźmi. Ciekawe co? Za bardzo nie chcę mi się pisać ale napiszę dyktando Pompona
Dyktando Pompona (z okładki książki):
„Zapadał smok. Mżyło i dżdżyło. Smokradła dobiegał rzekot i rechot. Gesty smok spowijał ulice. Bulwarem nadchodził smokny mężczyzna w smoklistoczarnym smokingu.
– Smokłem – mamrotał i złorzeczył. – Wyglądam jak smora! Zaiste – jego smokły smoking nie szedł w parze smokasynami.
Przesmoczył kałużę. Cygaro wysmoknęło mu się z dłoni.
– Ach! Zatem no smoking! Nic to! I tak było bez smoku… – Wyłuskał z butoniery smokowity smokołyk i zaczął go smoktać metodycznie. Powróciło wspomnienie smoknonsensu, złożonego na smokłym licu pewnej damy. Ach, gdybyż nie smowa jej braci! Gdybyż nie ten smoczek narciarski z Wisły, który rozsmokował się w smoku jej ust!”


(UWAGA! Jeśli, pisząc dyktando Pompona, zrobiłeś mniej niż osiem błędów – w żadnym wypadku nie czytaj tej książki!)
Pozdrawiam :D

Dziękuję, że jesteś:))