czwartek, 19 marca 2015

Witam wszystkich 
Dzisiaj opowiem Wam o książce autorstwa Grzegorza Kasdepke pt. "Kuba i Buba, czyli awantura do kwadratu" To opowiadanie o bliźniakach, które kłócą się o byle co, na przykład: kto dostanie więcej walentynkowych kartek i takie różne śmieszne historyjki. Ta jest na poziomie naszej klasy.
SYN NIMA
Kuba i Buba są bliźniakami bardzo zresztą do siebie podobnymi-tyle że Kuba jest chłopcem ,a Buba dziewczynką. Kuba jest grzeczny i dobrze wychowany, Buba zaś-to istny potwór (wybija szyby, bije się z chłopakami i potrafi doprowadzić do szału). Kuba dobrze się uczy. Buba raczej nie. Dowód? Proszę bardzo...
-Buba proszę do odpowiedzi!- nauczycielka wezwała ją do tablicy.
-Co to jest synonim?
-Czyj syn?...-chciała wiedzieć Buba. Nauczycielka wzniosła oczy do nieba.
-Sy-no-nim- przesylabizowała-Nie rozumiem, jak to jest że ty i Kuba jesteście rodzeństwem...
-Ja też tego nie rozumiem-odcięła się Buba-synonim to pewnie syn Nima.
-Kogo?!-nauczycielkę najwyraźniej zamurowało. Buba wzruszyła ramionami.
-To pewnie jakiś Wietnamczyk. Obcokrajowiec...
Nauczycielka wpatrywała się w Bubę.
-Nie rozumie pani?...-Buba wydawała się być lekko speszona - Obcokrajowiec, czyli...jak to powiedzieć?...O,mam-cudzoziemiec! Nauczycielka westchneła i pokiwała głową.
-Tak,coś tam jednak umiesz...Synonim to wyraz o takim samym znaczeniu jak inny wyraz.
-Cudzoziemiec znaczy to samo co obcokrajowiec-wtrącił się Kuba.
-To są wiec synonimy!aha!-i spojrzał triumfalnie na Bubę.
- Przecież wiem-wzruszyła ramionami Buba- Obydwa te słowa są bardzo podobne do siebie!
-Nieprawda!-nauczycielka wyglądała tak, jakby cieszyła się że przyłapała Bubę na niewiedzy.-Podobni to jesteście wy-ty i Kuba. Ale jest to podobieństwo czysto fizyczne. Bo znaczycie zupełnie co innego. Kuba-spokój na lekcji, a ty-nieprzewidywalne psikusy!
Ta historia podobała mi się najbardziej. Powiem wam jeszcze że w taj książce znajdziecie: różne przepisy na sałatki, pomysły na zabawę i jak zrobić laurkę dla mamy. Chyba już za dużo powiedziałam. Tę książkę można wypożyczyć u nas w Brzezince w bibliotece obok przedszkola. Nie wiem czy w miejskiej też będzie ale myślę że tak. Polecam wszystkim:)
Można zatytułować: Śmieszne historie z Kubą i Bubą

Paulina

5 komentarzy:

  1. Bardzo pani dziękuje za umieszczenie mojego wpisu :-)
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego życzę dużo zdrowia dla pani syna z okazi urodzin.:):):):):):)
    6IVb

    OdpowiedzUsuń
  3. Madzia Drężek20 marca 2015 17:02

    Witam
    Czytam książkę pt.'' Tajemniczy Ogród''.
    To opowieśc o dziewczynce Mary Lennox która będąc jeszcze malutkim dzieckiem straciła rodziców. Mieszkała w Indiach. Jej opiekunką była Hinduska Ayah. Po śmierci rodziców Mary pojechała wraz z panią Medlock (służącą od pana Archibalda Craven'a). Do jego domu w Misselthwaite Manor. Tam dostała swój pokój lecz musiała się nauczyc samodzielności. Mary zwiedzając dom ujrzała pokój podobny do pokoju jej matki, szybko domyśliła się że to pokój jej zmarłej cioci. W tym właśnie pokoju w komódce jej cioci znalazła klucz od tajemniczego ogrodu. Gil z czerwonym brzuszkiem, czarną główką i niebiesko biało czarnymi skrzydełkami pokazał dziewczynce gdzie znajduje się furtka. W ogrodzie natychmiast było widac że są jakieś czary. Mary przywróciła to miejsce do życia wraz z swym przyjacielem spotkanym na wrzosowisku - Dickiem. Mary straszyło lecz i ciekawiło to że w nocy słyszała czyjś płacz, - nie wiedziała czyj. Marta (służąca pani Medlock) mówiła iż to wiatr lub psy są na wrzosowisku dlatego robią taki hałas. Dziewczynka nie wierzyła w te kłamstwa postanowiła że zobaczy kto tak płacze. Szła przez ciemny korytarz z lampką, aż w końcu zobaczyła chudziutkiego chłopczyka leżącego w łóżku. Chłopak na początku myślał że Mary jest duchem, lecz panienka udowodniła mu iż tak nie jest. Chłopczyk nazywał się Colin Craven. Mary chodziła z nim do ogrodu razem z Dickiem. A wtedy zdarzył się cud, Colin za pośrednictwem czarów wyzdrowiał. Dick, Mary i Colin wzywali przy ognisku w tajemniczym ogrodzie pana Craven'a. Wuj usłyszał to w swoim śnie że jego żona jest w ogrodzie, dlatego postanowił pojechac do Misselthwaite Manor. Gdy przyjechał bardzo się się ucieszył bo zobaczył swojego synka całego zdrowego. Obok Colina stał Dick i Mary. Craven'owie, Dick i Mary poszli do domu. Marta bardzo się ucieszyła i zawołał resztę Medlock z wielkim przerażeniem omal nie zemdlała. I tak wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

    2/4a

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję
      Bardzo Ci dziękuję za ten wpis. Dawno nic nie pisałaś. Skopiuję go jako posta.
      Mól

      Usuń

Dziękuję za pozostawiony ślad:)) Mól