Opowieść o Wisławie Szymborskiej...
I jest tak jak lubię, niedosyt a jednocześnie świadomość zamkniętej książki. Napisanej zwykłym słowem, które sprawia, że na koniec oczy się pocą... Jak powiedziała Nel do Stasia...
Lubię te chwile, gdy czytam nie patrząc na cyferblat zegarka... I jeszcze mam czas na refleksję po lekturze.
Tego Wam życzę.
I dla Was wyklejanka autorstwa Wisławy Szymborskiej:))
źródło grafiki: http://www.weranda.pl/archiwum/438-2013-05/14829-wyklejanki-wislawy-szymborskiej
Mól z pełnym liter brzuchem, podczas niedzielnej sjesty:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawiony ślad:)) Mól