niedziela, 10 lipca 2016

Przeczytałam...

Opowieść o Wisławie Szymborskiej...
I jest tak jak lubię, niedosyt a jednocześnie świadomość zamkniętej książki. Napisanej zwykłym słowem, które sprawia, że na koniec oczy się pocą... Jak powiedziała Nel do Stasia...

Lubię te chwile, gdy czytam nie patrząc na cyferblat zegarka... I jeszcze mam czas na refleksję po lekturze.
Tego Wam życzę.


I dla Was wyklejanka autorstwa Wisławy Szymborskiej:))


źródło grafiki: http://www.weranda.pl/archiwum/438-2013-05/14829-wyklejanki-wislawy-szymborskiej

Mól z pełnym liter brzuchem, podczas niedzielnej sjesty:))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawiony ślad:)) Mól